Stephenie Meyer - Drugie Życie Bree Tanner
Książka ta trafiła w moje ręce przez czysty przypadek, dokładnie 1,5roku temu. Siedząc na lotnisku stwierdziłyśmy z mamą że udamy się do księgarnii i poglądamy książki. Większość była w języku angielskim. Nic mnie nie zainteresowało, już miałyśmy wychodzić kiedy w oczy rzucił mi się właśnie owy tytuł. Mój mózg włączył opcję ''search'' i po kilku minutach już wiedziałam skąd znam to imię. Jedna z postaci w Zaćmieniu miała właśnie tak na imię!. Podeszłam bliżej, sięgnęłam po książkę.. Potrzymałam ją w ręce, sprawdziłam ile ma stron ( 195) kurde, mało. Spojrzałam na mamę, machnęła ręką. W samolocie przysiadłam do lektury, jak się spodziewałam akurat starczyła mi na 1.40h lotu. Strony się przekręcały, a książka mnie nie wciągała. I tak zostało już do końca. Jako zmiechofanka liczyłam na kompletną bombę, niestety zawiodłam się. Odniosłam wrażenie że autorka już sama gubiła się w tym co pisze, co chwile powtarza się z uczuciami Bree co do Diega.

Ja mówię jej stanowcze, mocne, pogrubione NIE!, moim zdaniem to tylko wyrzucenie pieniędzy w błoto. Naprawdę jej nie polecam!.
0/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz