Jodi Picoult - Przemiana

Od wydawcy : '' June Nealon była szczęśliwą żoną i matką, przed którą rozciągała się perspektywa wielu lat radosnego rodzinnego życia. W jednej chwili jej świat się zawalił, zamieniając życie w nieustanne oczekiwanie - na zabliźnienie ran, na dopełnienie sprawiedliwości, na cud. Shay Bourne ma wkrótce umrzeć. Nie znalazł nigdy swojego miejsca na ziemi, nie ma już nic do zaoferowania światu. W pewnym momencie staje przed szansą odkupienia swoich win i błędów. Aby tak się stało Claire Nealon, córka June, musi przyjąć od niego bardzo szczególny dar. Michael Wright zdecydował się poświęcić życie Bogu. Kiedy jednak osobiście poznaje Shaya Bourne'a, zostaje zmuszony do zakwestionowania założeń swojej religii, spojrzenia w innych kategoriach na pojęcie dobra i zła. I na samego siebie. ''

~~~*~~

Książka już od dawna leżała na półce czekając na swoją kolej. Szczerze mówiąc nie zbierało mi się na czytanie jej, ale widząc na waszych blogach zachwalające pod niebiosa recenzje książek Pani Picoult, w końcu musiała nadejść ta chwila kiedy nasze drogi skrzyżują się i nie powiem, bo to było bardzo miłe i ciekawe spotkanie. Nie spodziewałam się że ta książka wywrze na mnie tak duże wrażenie, niechętnie zwracam uwagi na tego typu książki, ale tego wyboru nie żałuję.

Co czuje kobieta kiedy traci to co najcenniejsze, kiedy wie że już nigdy nie utuli swojej córeczki do snu, nie przeczyta jej bajki na dobranoc, a męża już nigdy nie powita w domu przepełnionym zapachem obiadu i miłości ? a na dodatek jedyne słowa które usłyszała od mordercy po jedenastu latach to : '' Śmierć była dla niej lepsza od życia ''.  Tego uczucia nie da się opisać, możemy tylko domyślać się lub postawić w jej sytuacji. Na dodatek, nosi dziecko pod sercem. Kiedy rodzi się Clarie, daje nadzieję na lepsze jutro, ale im jest starsza tym bardziej przypomina swoją tragicznie zmarłą siostrę. Później ciężko choruje na serce, zostaje wszczepiony rozrusznik który nie funkcjonuje po kilku latach jak powinien, jedynym ratunkiem jest przeszczep. Bardzo podobało mi się to że autorka nie nudziła, cały czas zaskakiwała, aż chciało się chłonąć każdą literkę aby nic nie umknęło na uwadze. Wszystko dokładnie rozplanowane i idealnie wcielone w powieść, autorka wszystko dokładnie obmyślała i składa później w logiczną całość, czego brakuje ówczesnym powieściom, często autor ma jakąś koncepcję którą albo spieprzy albo wprowadzi nas w magiczny świat gdzie będziemy prosić o więcej. I właśnie Jodi pokieruje czytelnikiem, że będzie się pragnęło więcej i więcej i więcej.

Możemy też się wiele dowiedzieć o religii, więzieniach, polityce a także wartościach rodzinnych. W tej książce co już wcześniej powiedziałam są poruszane kwestie religijne, wiele dowiadujemy się na temat wiary i co kościół katolicki postanowił zataić przed wiernymi, autorka bawi się także katolikami i pokazuje jak łatwo '' wierni '' potrafią wyrzec się boga i znaleźć go w innym człowieku. Jeżeli chodzi o więzienia, możemy się dowiedzieć wszystkiego ' od kuchni ' a także poznać więznienne życie oczyma skazanych. Momentami było mi ich strasznie żal. Życie w więzieniu to prawdziwy hardcore. O prawie też możemy się bardzo dużo dowiedzieć, dzięki kochanej Maggie o której zaraz wam opowiem, kobitka doszczędnie skradła moje serce, jedna z najlepszych postaci! ale narazie Ciii... o tym za chwilę. Cieszę się że sięgając po pozycję '' Przemiana '' nie przejechałam na autorce i z czystym sumieniem mogę powiedzieć że to nie jest moje ostatnie spotkanie z autorką, skradła moje recenzenckie serducho i na pewno wyryła sobie mocne miejsce. Co najważniejsze nie nudzimy się przy czytaniu tej książki, co jest bardzo ważne, bo w dzisiejszych czasach wychodzi wiele tandetnych książek które nadają się tylko do wyrzucenia. ALE naszczęście żyją jeszcze tacy autorzy którzy radują nasze oczy od pierwszych kartek.

Trochę czasu chciałabym poświęcić także na bohaterów bo tu autorka dostaje mocne 6!. Rzadko można trafić na doskonałą, wypracowaną postać. W ' Przemianie ' spotykamy się z : June, Shay'em, Michaelem, Maggie, Luciusem i niekiedy z Clarie. Byłam zdziwiona że Jodi dała sobie radę z każdą postacią, wszystkie są '' wypucowane '' od góry do dołu, nie ma mowy żeby z którą kolwiek się nudzić. Każda jest indywidualna i ma określoną rolę do spełnienia. Oraz jest to pierwsza książka w której żaden    bohater mnie nie irytował. A o to na prawdę trudno. Chylę czoła przed Picoult wykonała kawał dobrej roboty. June, kobieta po przejściach. Z każdym roździałem współczułam jej coraz bardziej, nie dość że została z wszystkim sama to jeszcze ma poważnie chorą córkę dla której każdy dzień to walka o życie. Los niespodziewanie krzyżuje drogi kobiety z mordercą jej rodziny, ale dlaczego?. Przekonajcie się sami. Shay, skazany na śmierć za zabicie Elizabeth i Kurta Nealon. Począwszy wydaje się na chorego psychicznie jednakże kiedy bliżej poznajemy jego osobę, później całą historię łza kręci się w oku. Jest on przykładem jak ludzie potrafią komuś zniszczyć życie za pomocą pstryknięcia palcem. Zyskał moją sympatię i kiedy został stracony łezka zakręciła mi się w oku. Jest to postać warta uwagi. Na odstrzał idzie także Ksiądź Michael. Czytając rozdziały z jego udziałem, japka sama się cieszy. Bardzo ciepła postać, nie da się go nie lubić, a to aż dziwne bo z reguły nie przepadam za księżmi. Ten akurat jest wyjątkowy, taki trochę Ojciec Mateusz. Jeżeli chodzi o Maggie, to dodała tyle słoneczka do tej książki, dostarczała mi wielkiej dawki humoru, te podejścia do diet i ogólnie do życia, bardzo bardzo kolorowa postać, ma u mnie zajęte specjalne miejsce, najlepsza ze wszystkich z tej książki. Hmmm... jeżeli chodzi o Luciusa i o Clarie to nie ma zbytnio co o nich napisać. Lucius cały czas opowiada o Shayu, jakie to emocje nim kierowąły podczas rozmowy z nim itd. A o Clarie dużo opowiada jej matka, June. Dziewczynka jest tak schorowana że nawet już nie chodzi, czasem nie rozumiałam jej zachowania w stosunku do matki. Szczerze mówiąc Lucius to najmniej interesująca postać w książce.

Książkę polecam wszystkim którzy szukają czegoś naprawdę dobrego i nie chcą wyrzucić pieniędzy w błoto. Teraz jak sami dobrze wiecie ciężko o dobrą książkę szczególnie dla wymagającego czytelnika, mogę wam zagwarantować że ' Przemiana ' nie zanudzi was na śmierć, a wręcz przeciwnie, zaskoczy nagłymi zwrotami akcji i będzie mieli ochotę na jeszcze więcej. Tak jak pisałam wcześniej na pewno nie będzie to moje ostatnie spotkanie z autorką. Jodi Picoult gwarantuje nam 541str. ciekawej historii 6 osób, które chwytają mocno za serce czytelnika. Jeżeli zdecydujecie się poświęcić tej książce uwagę, gwarantuję nie zawiedziecie się. Idelna odskocznia np. od Fantastyki.

'' Bóg umarł. Ale biorąc pod uwagę naturę rodzaju ludzkiego,
należy się spodziewać, że jeszcze długo będą istnieć jaskinie,
w których będą pokazywać jego cień.
- Fryderyk Nietzsche, Wiedza Radosna ''

10/10

5 komentarzy:

  1. Przepiękna recenzja i powyższa książka także wzbudziła moje zainteresowanie. Lubie twórczość Jodi, więc koniecznie muszę przeczytać ,,Przemianę''.

    OdpowiedzUsuń
  2. JESTEM POD WRAŻENIEM
    Coraz dłuższe i coraz piękniejsze recenzje piszesz, moja droga :D.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem czemu, nie mam przekonania co do tej autorki :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie omieszkam przeczytać, bardzo lubię twórczość tej pisarki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Widzę, że pani Picoult nie tylko moje serce podbiła, ale także i Twoje :) Choć tej książki nie znam to jednak zrobiłaś mi na nią smaka... Korzystając z okazji, dodaję do obserwowanych :) Oby tak dalej, bo recenzja jest super :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Recenzje Książek , Blogger